„Właściciele samochodów są wyceniani z drogi przez naszych„ przywódców ”
W zeszłym tygodniu musiałem podróżować z zewnętrznego do wewnętrznego Londynu przez 10-godzinny dzień w oficjalnie najbardziej kosztownym mieście na świecie na Internet a także praca.
Jazda miałaby koszt (na paliwo, ubezpieczenie, zużycie, a łzę itp.) Około dziesiątej. Jednak wówczas dodatkowo 11,50 GBP podatku od zatłoczenia trafiłoby do Borisa Johnsona w Londynie, po prostu na mój pojazd wchodzący w „jego” lenkdom. a także opłaty Rady Regionalnej w wysokości 4-5 GBP za godzinę za parkowanie Kerbide dodałyby jeszcze jeden 40-50 GBP. Zadzwoń do telefonu 70 £ All-In-tylko 15 procent tej kwoty to aspekt własności pojazdu/kosztów prowadzenia, a także utrzymanie 85 procent (ouch!) Idzie do polityków najemników, a także rad.
Reklama – post jest kontynuowany poniżej
• Queen zaprezentuje nową elektrownię Jaguar Land Rover
To po raz kolejny dowodzi, że właściciele pojazdów są wyceniane przez naszych „przywódców”. Poza tym wymagało tego, żebym podróżował pociągiem do Wewnętrznego Londynu. Gdy wszedłem do brudnej, przygnębiającej (czyż nie wszystkich?) Suburban Station, prawie odniosłem kolizję z podróżnikiem nadchodzącym w drugą stronę.
Wierzcie lub nie, to był David Cameron, a także nie, nie został poproszony o pokazanie swojego biletu (zakładając, że go ma!), Kiedy wyszedł. Nie musiał też robić tego, co robią wszyscy inni pasażerowie kolejowi, gdy pojawiają się na podmiejskich stacjach kolejowych – chodzić, cykl, jeździć autobusem lub taksówką.